poniedziałek, 15 czerwca 2015

Każdy ma prawo do szczęścia.


Ha... Geyyyy!

Homoseksualizm to horoba! To czeba leczydź!!!

W ostatnim poście dałam wam przedsmak tego posta. Może leciutki, ledwo dostrzegalny, ale jednak. Był to gif z dwoma, całującymi się  dziewczynami. Powiedzmy to głośno: Lesbijkami.
Każdy z nas rodzi się nieświadomy swojej tożsamości. Ona kształtuje się z wiekiem. Każdy kształt, drewniany klocek, który postawiliśmy na szczycie zabawkowej wieży, lalka, z którą dzieliliśmy sekrety, miś, bez którego ani myśleliśmy iść spać; smak tych przepysznych lodów czekoladowych, za ktore oddalibyśmy wszystko, każdy obiad, śniadanie, czy kolacja; kojący dotyk mamy, gdy głaskała nas po główce, czy łaskotanie taty, powierzchnia płatka róży, czy kłujący kolec tegoż samego kwiatu; zapach pieczeni dochodzący z kuchni, woń kwiatów na łące, albo ten miętowy odór syropu na kaszel, którego tak nie znosiliśmy; głos nauczycielki, śpiew, muzyka dudniąca w słuchawkach, odgłos przejeżdżającego samochodu.
To jakby detale, ale to zdolności zmysłów nas kształtowały. Z wiekiem mieliśmy większą świadomość o sobie.
Żyjemy sobie spokojnie,
 I nagle odkrywamy, że czujemy do koleżanki coś więcej niż miłość.
Chłopak zakochuje się w tej dziewczynie. - normalne. Schemat wielu dobrych książek o miłości. Ta niezdarna dziewczyna chowa uczucia do tego przystojniaka, a on proponuje jej chodzenie- normalne. Nikt nie ma nic przeciwko, bo to jest ,,tradycyjne'' ,,normalne'' ,,tak było i tak będzie, to natura''.
Ale gdy to dziewczyna zakochuje się w swojej przyjaciółce, albo chłopak stwierdza, że pociąga go kumpel, to już nienormalne, tak?!
Wstrząsnął mną ostatnio komentarz mojej nauczycielki ze szkoły. Rozwinął się temat homoseksualizmu, lesbijek i gejów. Spytałam, co by zrobiła, gdyby jeden z jej synów chodzących do tej samej co ja szkoły, mój dobry znajomy, okazał się gejem. Zaśmiała się.
- Boże, nawet tak nie mów, wypluj to!
- Dlaczego? -spytałam z lekkim zaciekawieniem. - Czy ma pan coś do lesbijek, gejów?
- To jest złe.
Zdusiłam w sobie złośliwy komentarz, wybuch złości. Ale kobieta kontynuowała.
- Tak samo, jak leczy się skręconą kostkę, złamaną nogę, nastawia się je, owija bandażami, czy wsadza w gips; zrobiłabym z moim synem, gdyby okazał się homoseksualistą. Czy nie mam racji? - uśmiechnęła się, zadowolona ze swoich ,, racji ''. ''
Uśmiechnęłam się tylko sztucznie w odpowiedzi, zaciskając dłoń w pięść. Odwróciłam się do swojego podręcznika, z myślą, że już nigdy nie zamienię słowa z tą kobietą.
Tak, wiem, wiem. Wolność słowa i takie tam... Ale nietolerancja jest moim zdaniem po prostu egoistyczna, okropna. Każdy a prawo kochać, kogo chce, mieć kolor skóry jaki ma, nosić ubrania, jakie nosi. A naszym prawem jest to akceptować i szanować.
Już nawet nie chodzi o to, że Tolerancja jest trendy, modna i tak dalej. To po prostu zasada człowieczeństwa.
A osoby homoseksualne, kiedyś wesołe, szczęśliwe- teraz przytłoczone wyzwiskami i szydzeniem, nietolerancją.
Według mnie nie liczy się wygląd, ani płeć, tylko osoba, jej wnętrze.
Ostatnio zaczęłam interesować się tolerancją wśród osób z mojego otoczenia. Co drugi jest kompletnym rasistą!
A Ty, Drogi Czytelniku, co o tym sądzisz? Zastanów się dobrze. Przeczytaj dokładnie. Bo każdy ma prawo do szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie.










( Uszanuj mój czas. Przeczytaj post. Daj komentarz. Pamiętaj o obserwacji! )

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z tobą. Na szczęście jestem tolerancyjna i nie patrze kto jak wygląda i kogo kocha :)
    http://rakonaopisuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń